piątek, 29 czerwca 2012

Rozdział 8

Hejka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Na sam początek sorki i to wielkie!Nie było mnie tak długo przez ten ch*****y limit internetowy.Zawsze mi wyłanczają jakoś koło 20 nieraz później jak moge korzystam z innych komputerów (koleżanki cioci siostry rodziców)Chce jeszcze przeprosić że wczoraj nie napisałam.Do 14:30 byłam w szkole potem dyskoteka w szkole i nocowanie u koleżanki.Więc nie miałam praktycznie czasu.A teraz dodam rozdział troche krótki ale jest:)Prosze o komcie i to dużo komci.Dobra zaczynam. RODZIAŁ 8 Następnego dnia ciocia całyczas przy mnie krążyła jak sęp przy padlinie.Dobra może zaczne od początku obudziałam się o 6 rano tak jak zawsze otworzyłam oczy z lekkim bólem.Całyczas widziałam tego Pana-Boga który mnie wołał i ten przerażający głos każący mi przejść przez jakąś bramę.Jak mówiłam wcześniej otworzyłam oczy z lekkim bólem,zobaczyłam przed sobą ciocie która mówiła -Nic ci nie jest?-powiedziała to z niepokojem w głosie po jej wyrazie twarzy można było poznać że była bardzo zdenerwowana. -Nie tylko troche bolą mnie oczy-powiedziałam spokojnie chciałam się uśmiechnąć ale nie miałam siły,a poniewarz ja nie należe do mięczaków to zebrałam w sobie wszystkie siły wytężyłam umysł i uśmiechnełam się!Ciocia też się uśmiechneła i powiedziała -Mała a co ty zrobiłaś że ożyłaś?-powiedziała to ostrożnie -Czarny tunel ciociu czarny tunel na którego końcu było światło i stał tam staruszek trzymający laske w ręce miał brode siwą troche się garbił.Przestraszyłam się i chciałam się odwrócić ale nie dało się.Usłyszałam też jakiś straszny głos mówiący żebym przeszła przez brame.Nie wiem jaką brame ale tak powiedział.Stałam i w końcu dostałam kolki w kolanie osunełam się na ściane tunelu a ten zaczął się trzęść zobaczyłam też ciebie Natke i lekarza.Lakarz wlał mi do ust krew próbując przyśpieszyć moją śmierć.W tunelu ta krew się lała jak fala tsunami ja starałam się stawiać opór ale w końcu opuściły mnie siły i podeszłam do pana już prawie dotknełam jego dłoni gdy usłyszałam głos Natalki który mnie wołał i prosił to dodało mi sił i odsunełam się od pana i pobiegłam za głosem wdrapałam się na ściane rozbiłam szybe i przez nią wyskoczyłam i zobaczyłam was-powiedziałam szybko,mówiłam jak z torpedy by mnie ktoś wyszczelił.Nie wiem czemu bałam się i to strasznie.Ale czego pana już nie ma nie jestem w tunelu tylko żyje.I co mi z tego życia?Nic a nic! -Ej mała naprawde?-zapytała ciocia wyrywając mnie z zamyśleń -Tak-odpowiedziałam pewnie i spróbowałam wstać ale ciocia mnie zatrzymała i powiedziała -Mała nie ruszasz się z łóżka przez miesiąc Co pomyślałam jak to ja przez miesiąc z łóżka nie moge wstać!Nie wytrzymamam ale co poradzić musze coś zrobić żeby się przekonała tylko co?Może umre.Zaraz odrzuciłam od siebie tą myśl i powiedziałam -Jak to nie! -Tak mała nie wstajesz-uśmiechneła się i odeszła a ja zobaczyłam przed sobą ducha który się uśmiechał to był dziadek... DObra tyle to jest pierwsza część niedługo dodam następną:) ppapapapapapapa Moniczka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz